Komentarze (4)
Kilka godzin jazdy pociągiem i na miejscu, ponownie mam dane przebywać u rodziny w Poznaniu, podroż dosyć znośna, mimo, ze towarzystwo z przedziału strasznie niemrawe, nikt nie chciał zamienić ze sobą ani słowa, rozumiem ze się ludziska nasłuchali o różnych negatywnych aspektach podróżowania pkp ale żeby zaraz siedzieć i bezgranicznie milczeć, wpatrując się bezmyślnie w jeden punkt, o nie, sam tak nie potrafiąc przygotowałem sobie lekturę i ulubioną muzykę do słuchania, także czas w pociągu szybko minął....
Cieszę się ze spotkania z rodzinką, niewiele czasu w roku spędzamy ze sobą…tyle, że ledwo pojawiając się na miejscu, już siedziałem z moja małą siostrzenica malując farbkami, rysują, wygłupiając się….ucieszyła się na widok wujka…dobrze wie ze z niego też jest jeszcze mały chłopczyk, który umie się bawić i wykazywać wyobraźnią…na pewno nie będę narzekał na nudę…
Jeszcze bardziej cieszę się na inne spotkanie, mam tylko ogromna nadzieję, że uda się je zrealizować…
Spróbuję teraz zasnąć w nowym, innym łóżku…bo jutro z siostrzenicą czeka mnie pełna psot i zabawy niedziela…
Pozdrawiam