Archiwum lipiec 2006


lip 24 2006 beztroska w noela wykonaniu
Komentarze (4)

Genialna pogoda, nieskalanie czyste niebo, plaża, przyjemnie ciepła woda, dobra ksiązka…nieskromna opalenizna i włosy bardziej blond od słońca, na twarzy szeroki uśmiech…a wieczorem w towarzystwie, przy dobrej muzyce, humor zdecydowanie weselszy.

 

Wakacji ciąg dalszy…czyli cieszę się razem z Wami:)

 

Skromnie...taki jestem beztroski:)

noel   
lip 10 2006 są różne zbocznia...
Komentarze (3)

Poznańskie wakacje zdają się nie kończyć, nadal przebywam sobie w wielkopolskim, stołecznym mieście, ale pojawił się już konkretny termin powrotu w domowe progi, no ale jak na razie jeszcze jakiś czas sobie u rodzinki pobędę.

Słońce na niebie staje się powoli dokuczliwe, a pojawiające się sporadycznie, wieczorne burze tylko straszą deszczem, ten już mógłbym odrobinę spaść, tak niewiele chociaż, bo nam jeszcze lasy zapłoną.

Przeglądając wiadomości w necie, przeczytałem o pomyśle na nową telewizję, mającą służyć odkłamywaniu historii – tvp historia, co w efekcie spowodowało u mnie uśmiech na twarzy, nie dlatego, że jestem „prawie jak historyk” i mogło to być coś dla mnie, tylko dlatego, że zastanawiam się co pomysłodawcy mają na myśli mówiąc o zakłamanej historii, i jaka grupa ludzi, szumnie powiedzmy specjalistów, będzie decydować jaka historia jest „prawdziwa”, i czy na pewno będą to sami historycy. Ciekawe, zobaczymy co z tego będzie. Sam z resztą nie podniecam się historią współczesną i zostawiam ją w spokoju dla tych którzy lubują się w teczkach, konfidentach, itp. Mam, przyznaję niewłaściwy, lekceważący stosunek, ale to z faktu zniesmaczenia tym co się ostatnio, i właściwie nadal dzieje, co media tak często podkreślają, nie umiałbym się zajmować historią która jest ciągle żywa, wolę czytać jak to dzielnie Polacy machali szabelkami pod Chocimiem i ile nałożnic mieli tureccy wezyrowie…Bo tak właściwie jest łatwiej…do czego też się przyznaję.

 

Tylko historia mi w głowie, raaany muszę udać się na jakiś odwyk, bo za niedługo do każdej rozmowy będę dorzucał pare faktów i ciekawostek z przeszłości, co już mi się powoli zdarza. Ehhhh…co zrobić, są w końcu różne zboczenia:)

 

Zmykam już od komputera, do ogrodu na słońce, poczytać co nieco…yyy, no dobra to nie musi być historia, oprócz dwóch książek historycznopodobnych mam jeszcze kryminał „Klub Dantego” i chętnie  przerzuce wzrokiem po stronach.

 

Pozdrowienia masz ode mnie:)

noel   
lip 04 2006 fajnie spędzany czas...
Komentarze (1)

Pobyt u rodzinki przeciąga się nieco, co specjalnie mnie nie smuci. Fajnie spędzam sobie tutaj czas - wypady nad jeziorko i na żaglówki, z wieczora na miasto, do kina, na co pozwala fantastyczna pogoda, a wczoraj  pojawił się pomysł z wieczornym wypadem na basen, w efekcie o wieczornej porze mieliśmy go prawie dla siebie. No ale nie mogło się obyć bez niespodzianki dla mnie – wchodząc po schodach na ślizgawkę zaliczyłem ślisk i w efekcie niezły upadek (ałćć), aż ratownik pokiwał na mnie palcem. Skończyło się nauczką  i plastrami na ręce, a poza tym to bardzo mi się podobało.

Także jak na razie wakacje stoją pod znakiem maczania się w wodzie i kąpieli w słońcu, co już na ciele mogę skromnie podziwiać. Leząc nad jeziorem, w słusznym tłoku, zmuszony wysłuchiwać krzyków i pisków wpółleżących, w myślach powtarzałem sobie tylko „prawie jak na plaży”, prawie… Będąc nad morzem zawsze znajdę dla siebie miejsce, gdzie będę mógł w całości zrelaksować się, poczytać; spokojny że za chwile nie dostanę piłką, albo nie wpadnie mi na ręcznik mokry pies, poza tym sama kąpiel w morzu ciekawsza bywa.

Jak widać na razie nie narzekam i korzystam z tego co mam, a po cichu w myślach wracam już do domu i do swojego miejsca na piasku nad morzem.

 

Pozdrowienia

noel