lut 02 2006

sesji akt końcowy...


Komentarze: 4

Zjawisko pod szumnym określeniem - sesja nareszcie dziś miało swój ostatni akt...trochę idealizowałem dzisiejszy egzamin, raz z powodu, że był w formie pisemnej, dwa był bliższy mi materiałowo... finał był taki, że wiedza, którą utrwalałem przez całą noc, rezygnując ze snu, okazała się nie wiele przydatna....pytania właściwie bardziej zahaczyły o ćwiczenia,  były właściwie mocno niespodziewane, bardziej niż zwykle (przy ogólnym nastawieniu towarzyszy)...nie wiem jakiego spodziewać się efektu końcowego, mam mieszane uczucia, szybki upływ czasu nie pozwolił na konkretniejsze odpowiedzi...moje odczucia przekładają się w zupełności na wrażenia współpiszących, nikt nie wyszedł zadowolony...mam nadzieję, że moje "odpowiedzi" wystarczą przynajmniej na tzw. ocenę państwową...

Wracam dziś do domu, tam gdzie jest dobrze, tam gdzie aksamitny spokój...odpocząć...każdemu żakowi po sesyjnym maratonie należy się chwila wytchnienia a w moim przypadku będzie to ulubione nic nie robienie...

Życzę udanego feryjnego tygodnia...pozdrawiam

 

noel   
02 lutego 2006, 23:12
sesji akt koncowy to naprzyjmeniejsza rzecz jaka moze byc... zdecydowanie :) moj akt koncowy mial miejsce wczoraj... 3 tygodnie luzu, swobody i odpoczynku... nie ma nic piekniejszego... pozdrawiam i odpoczywaj na maxa :)
02 lutego 2006, 21:38
Heh, nie bedzie pewnie tak źle. Choć sam miałem z tym egzamem problemy.
Odpoczynek....przyda Ci się. Wiec co juz pisałem, życzę miłych, spokojnych i odprężających ferii
02 lutego 2006, 18:00
Ale Ci zazdroszcze ze juz koniec...! A ten typ egzaminow to jest po prostu moj \"ulubiony\" zaraz obok ustnego, ktory zaczyna sie o 14, wchodzisz na niego o 18 i jestes juz tak zmeczony samym czekaniem,ze jest Ci wszystko jedno. Brrrrr
Milego odpoczynku zycze!
02 lutego 2006, 16:38
Jak najbardziej optymistycznie powiem, że będzie dobrze. Miłego odpoczywania, czyli brzydko zwanego zbijania bąków?, czy jakoś tak?;))
też tak bym sobie nicnierobiła.. pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz