Komentarze (2)
Jedno z postanowień noworocznych (trochę już minęło, ale nie szkodzi) - wrócić do pisania bloga, jedno z wielu tak na marginesie...ale zawsze coś, także pojawię się niebawem, tak myślę, bo stęskniłem się za tym, czym było dla mnie pisanie...postanowiłem wziąć się nieco za siebie i powalczyć ze swoimi wadami (walka z wiatrakami, eee, nie, nie!). Wcześniej byłem przekonany, że mam tylko jedną - brak zalet, no ale wyprowadziłem się z tego błędu i wiem, że jest ich odrobinę więcej...w przypadku pisania i nie tylko, myślę o swojej niekonsekwencji, która towarzyszy mi juz notorycznie od pewnego czasu, trzeba mi koniecznie coś z tym zrobić...bo tak dalej być nie może, powtórzę to sobie w myślach jeszcze dwa razy! Nowy rok musi przynieść pewne zmiany, muszę się o to postarać, ale po cichu liczę też na jakieś niespodzianki i szczery uśmiech losu...
Egzystuję więc dalej...jakby ktoś pytał:)
Tyle na razie, jutro nieprzyzwoicie i nieludzko rano zajęcia z dzieciaczkami w szkole, zatem do usłyszenia
pozdrowienia