Archiwum 09 lutego 2005


lut 09 2005 mentalność...
Komentarze (3)

Dzień mija bezszelestnie, za każdym razem gdy patrze na zegarek to jest na nim pełna godzina, przez chwile miałem ochote przykleić wskazówki do tarczy, ale czy to coś zmieni....no tak ugrzązne w czasie:) Wybrałem się na univ, raany jak tam jest spokojnie...usiadłem na chwile na schodach wpatrując się w tablicę ogłoszeń. Żaden specjalny widok, ogłoszenia, które straciły aktualność...bez ludzi, studentów to miejsce mnie troche przygnębiło, a paskudna farba na ścianie wywołala zniesmaczenie:) dopiero zauważyłem jaka jest okropna, zawsze w biegu, zamyślony, zagadany, zaspany nie zwracałem uwagi na kolor ścian...teraz dopiero, gdy siedząc wpatrywałem się w nią.../miałem nawet wrażenie, że jest trochę krzywa, ale to pewnie wada wzroku:)/ Szybko jednak dałem spokój tej wzrokowej analizie... bywa tak, że w biegu codziennego życia nie zwraca się uwagi na pewne dość oczywiste sprawy, a w ogóle już  na detale...ja tak mam przynajmniej, pewne rzeczy zauważam po czasie słysząc "ale masz refleks bystrzaku, tudzież ale jesteś spostrzegawczy" nie przejmuje się tym, ale zawsze zastanawiam się dlaczego wcieśniej tego nie zauważyłem....zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z wyglądem, temu uwag i spotrzegawczości nie oszczędzamy....od razu wyłapuje się wszelkie pozytywne bądz mniej przyjemne szczególy i zmiany w wyglądzie zewnętrznym...teraz ludzie są bardziej próżni, chcą bywa, że rządaj zwracania uwagi na zmiany w wyglądzie...miałem koleżankę, która doprowadzała mnie tym do furii, zawsze słysząc o wizycie u fryzjera mogłem się potem spodziewać domowej wizyty "nowego uczesania"!! Za każdym razem...ehh Anno! To jak ktoś wygląda jest postrzegane jako odbicie jego osobowości...ha! ja zawsze byłem zdania, że dres nie z każdego robi huligana:) ale to tak na marginesie! Moim zdaniem to głupie...ocenianie kogoś tylko po sposobie ubierania, wydawanie jakiś wyroków lub złośliwych uwag tylko dlatego, że ktoś nie ma bluzki "ESPRI" czy coś tam innego. Żenada! Zawsze się wkurzam gdy widzę, jak ktoś z otoczenia mierzy nowo poznaną osobę wrokiem, ale to tak bezczelnie, że...

 ehh....taka jest już mentalność, raczej nic się nie da z tym zrobić! Jedno jest pewne moża wyzbyć się "zewnnętrznych" uprzedzeń, jeśli już stawiać na kimś kreskę to nie z powodu wyglądu lecz zachwania! Trochę się już tego nauczyłem...

Macie czasami takie myśli, że chcecie kogoś przepraszać nawet za jego głupotę...??!

noel