wrz 19 2005

zachód słońca....


Komentarze: 4

Do wierzora sam w domu...już mnie do przytłacza...gdzie się wszyscy podziałi, zostawili mnie...

Wczoraj po przesiedzeniu całego dnia w czterech ścianach pojechałem na plaże, zobaczyć zachód słońca... widok niesamowity... obłoki płynące po niebie, oświetlone jaskrawymi promieniami zachodzącego słońca.... w tych promieniach były różnokolorowe, a barwy ich ulegały ciągłym zmianom....ja na piasku....wpatrzony w niebo, wsłuchany w szum fal...zamyślony... zrobiłem zdjęcie i widok, choć zatrzymany w pamięci... zamknąłem w telefonie...teraz zerkam na niego by opis był wiarygodny... nie zatrzymałem go tylko dla sebie....wysłałem go osobie, która nie mogła być ze mną... bo chciałem jej pokazać to miejsce, gdzie zdarza mi się o niej pomyśleć....

Słońce zachodzi....nieważne jak piękny jest zachód...ważne, że zawsze będzie nowy dzień....


noel   
Dotyk_Anioła
20 września 2005, 22:15
Zachód słońca na plaży... Wśród morskiego wiatru i szumu fal... Cudownie... Tam musiało być bardzo spokojnie... Na pewno odpłynęłabym z moimi myślami, wyciszyłabym się... W przyszłym roku właśnie tak będę spędzala wieczory, te wakacyjne... (Nie mówiłam Ci, ale będę prawdopodobnie pracowała ngdzieś na naszym polskim wybrzeżu) Pięknie opisales to co zaobserwowałeś... A ta osoba, na pewno uciszyła się... Bo to rodzaj prezentu, który pokazuje jak bardzo można byc ważnym dla drugiej osoby... A ja znam inne zachody słonca, te różowe nad jeziorem, lub te złote w lesie, krwistoczerwone na polu... Pokażę Ci mój świat... :)
neila
19 września 2005, 20:43
Zachody słońca... Kiedy ostatnio byłam w stanie patrzeć na zachód slońca? Dzisiaj słońce uciekło niewiadomo kiedy, cyk i zgasło swiatło... nie lubię tak...
19 września 2005, 18:13
Ale przed nim jest noc...A noc nie zawsze jest good.
19 września 2005, 18:04
Nad tą konkluzją rozpłynęłam się. U mnie zachody złote są, kładą swoją poświatę na budynki, drzewa, szyby, mieniąc się kaskadą barw. Jednakże zaczyna brakować czasu aby to wszystko dostrzec. Widziałam już tak wiele by znów ślepą się stawać...

Re: Nigdy nie wiadomo gdzie przyjdzie mi się znaleźć. A jaka to ta cud-herbata? Cynamonowa i waniliowa najlepsza na jesienne wieczory, polecam.

Dodaj komentarz