wrz 17 2005

nic konkretnego...


Komentarze: 3

Weekend nie zapowiada się imponująco....mama wyjechała, zostałem sam z tatą.... i braciszek w domku ale zaraz do szkółki jedzie...zrobiło się cicho, inaczej...to ma też swoje plusy...ale na dłuższą metę nie do zniesienia....

Już powoli odliczam dni do nowego roku akademickiego...a co idzie za tym martwią mnie pewne sprawy, nie uniknione z rozpoczęciem studiów...mam nadzieje, że nie będzie wiekszych problemów.... Mam nadzieje też, że uda mi sie spotkać w zeszłorocznym gronie bo dośc spora liczba osób z grupy niestety miała kampanie wrześniową z dość ciężkich przedmiotów jak wstęp do badań historycznych czy historia filozofii, która ja osobiście nie wiem jak zdałem...teraz jak o tym sobie przypominam od razu mam uśmiech na twarzy ":)" także przepełniony nadzieją licze na gorliwość swoich kolegów i koleżanek,  trzymam na nich kciuki....

Dziś bez rozpisywania..oszczędnie....(proszę pohamować entuzjazm!!)

....miłego dnia...i jutra...i....itd....

noel   
17 września 2005, 23:43
Hej! Inaczje nie znaczy gorzej ;) Dziękuję.
17 września 2005, 16:44
Czasem taka odmienność nie do zniesienia bywa. Ale ja wierzę, że więcej będzie chwil dobrych niż złych. Obyś za rok mógł przywoływać wspomnienia z równie sympatycznym uśmiechem na twarzy :) Dziękuje i nawzajem!
17 września 2005, 14:08
ech tez mialam kampanie wrzesniowa, na szczescie jest juz za mna :) (chociaz jeden egzamin to nie wiem jakim cudem zaliczylam)
zeby jeszcze pogoda ladna byla, to bylby fajny weekend :)

Dodaj komentarz