lis 30 2005

dobry nastrój....


Komentarze: 3

...ulubiona herbata w ulubionym kubku, ulubiona muzyka i ulubiony nastrój... ulubione dobre samopoczucie...za którym już trochę się stęskniłem...siedzę sobie w swoim akademickim dormitorium myśląc....o tobie, o sobie, o nich...o wszystkim i o niczym, o ważnym i nieistotnym....o stercie kserówek do przeczytania i o własnym lenistwie....milczę i dumam...by wiedzieć co dalej, jak iść i którędy, jaką drogą....

....ten miesiąc przemknął mi niezauważalnie przez palce, niewiele z tego czasu udało mi się zatrzymać...niewiele zrobić, chyba nie martwię się tym znacząco, bo nie robie za dużo by coś zmienić, to nie jest najmądrzejsze, tyle że robienie wszytkiego na ostatnią chwile powoduje najlepszą motywację, z której rodzą się dość pozytywne rozwiązania...zresztą czas pędzi odczuwalnie nie tylko dla mnie, widać to dookoła, wystarczy wyjrzeć za okno by dostrzec jego upływ, jeśli nie ma się widoku na pranie sąsiada oczywiście....za oknem wysokie drzewo, pozbawione liści, przypominające przygarbionego staruszka...

…mi czas juz za parę dni bezpowrotnie zabierze z przodu wieku jedynkę, tak ulubioną....na poczet dwójki i zera....u znajomych z tego samego rocznika zawsze wywoływało to rozbawienie faktycznie będąc z grona najmłodszym...co miało swoje uroki....

....nie lubię jak słońce gaśnie w środku dnia, ciemno i zimno....brr...

…mam nadzieję, że uda mi się utrzymać dobry nastrój….czego nie tylko sobie życzę…bo są dni, że ma się szumnie tzw. „dół”, który rozmiarami przypomina raczej wielki kanion czy rów tektoniczny, ale to nie może powodować, że na twarzy nie może już zagościć uśmiech, nawet jeśli wszystko i wszyscy byliby przeciwko nam, nawet kiedy nic się nie układa, a negatywne emocje powodują, że ma się ochotę zamknąć w ciemnym pokoju i już nigdy nie wychodzić…można postarać się o najzwyklejszy uśmiech, wystarczy pomyśleć o czymś przyjemnym, dobrym, zabawnym….to działa na hormon szczęścia bardziej niż czekolada! a problemy…kto ich nie ma….większe czy mniejsze….zawsze dadzą się rozwiązać….

...niech będę naiwny....

 

noel   
Oreiro
01 grudnia 2005, 18:38
:) to dla Ciebie
01 grudnia 2005, 02:17
...dzisiaj zaopatrzyłam się w kilka rodzajów herbaty...zima taka długa...
\"...niech będę naiwny...\"-być może to nie naiwność tylko realizm...
30 listopada 2005, 22:52
\"....siedzę sobie w swoim akademickim dormitorium myśląc...o tobie\"
Drogi Noelu czyzby coś się zmieniło od ostatniej notki,czyżbyś poczuł \"motyle w brzuch\", czy to tylko po prostu taka przenośnia??
Pozdrawiam i przesyłam ciepły usmiech.

Dodaj komentarz