wrz 03 2006

wrześniowy, (nie)ciewawie spędzany czas......


Komentarze: 4

Wrzesień...hmm, tylko się cieszyć...no ale u mnie wakacji ciąg dalszy...chociaż przez głowę, czasami prześlizgnie się już myśl o nowym roku akademickim i sprawkach do załatwienia z nim związanych. Przede mną trzeci rok, ale to chyba jeszcze nie z górki, może i dobrze bo potem już nieodwracalnie będzie się dorosłym - praca...chyba rodzina...straszne to wszystko, ale na razie nie ma co sobie tym psuć humoru. I taki jestem sobie dalej beztroski, dni mijają na mało wyszukanych czynnościach, od nic nie robienia po sumiennie wykonywane obowiązki domowe, od całego dnia z książką przed nosem po całodniowy, rowerowy wypad...od sennego wieczoru przez tv po miłą imprezowo-alkoholowo-towarzyską biesiadę...czyli właściwie cały pakiet wakacyjnych czynności. Tylko szkoda, że pogoda przestała już dopisywać i na nic fajnego w plenerze nie pozwala.

Wczoraj z wieczora, regenerując siły po piątkowej, nieco przesadzonej imprezie, nie mając ochoty na żadne wyjście, zajrzałem na czata. W moim wypadku to bardzo zjawiskowe, nie robiłem tego od głębokiego liceum. Najpierw jakiś wymyślny nick, efekt burzliwej pracy umysłu i logowanie. W sumie nie musiałem długo czekać aż ktoś mnie sam zaczepi. I to co mnie zawsze najbardziej śmieszyło, standardowy zestaw pytań na początek...ile, skąd, jak, itp.?, Po tym przesłuchaniu, jeśli odpowiedzi są w miarę satysfakcjonujące następuję odsłona druga, temat rozmowy do bliższego poznania...tych może pojawić się wiele, w zależności od tego jaki charakter/osobowość znajduję się po drugiej stronie, haaa i w zależności w jakim pokoju czatowym aktualnie się znajduje...w każdym razie bawiłem sie setnie, czasem dając upust wybujałej wyobraźni, a czasem pozwalając sobie na chwile szczerości na taką licząc...co z tego wynikło, to zatrzymam dla siebie.

Obawiam się teraz, że mi się to spodobało...heeee

noel   
Oreiro
05 września 2006, 15:27
:)
05 września 2006, 00:52
Dobra tez coś o czacie napomknę. Jakiś rok temu lubiłem tam przebywać długie godziny, w różnych pokojach, różna tematyka. Ale w każdym pokoju są te standardowe pytania. W sumie sił mi brak na czata. Ostatnio byłem tam w lipcu po jakiejś 7 miesięcznej przerwie. Nic się tam nie zmienia zbytnio. Jest to troche dziwna komunikacja, choć to zależy od drugiego rozmówcy. Może czasami warto tam zajrzeć, ale to od czasu zależy, ja na niego czasu nie mam i jakoś ochoty. Mam nadzieje, że odpoczywasz i sie zbytnio nie rozleniwiasz, za miesiąc znowu ciężko będzie. Co do pogody to bez komentarza. Wiem, że jesteś młody, ale na imprezach uważaj z piciem, bo tak szczerze można przedobrzyć a potem skutki się odczuwa całe życie. Pozdrawiam i życzę mile spędzonego czasu
zielone.okulary
03 września 2006, 14:06
też odkurzyłam ostatnio czata... wyszłam równie szybko co weszłam... cóż... tam jak w życiu... niesamowite osoby spotyka sie rzadko ;P
03 września 2006, 14:01
a wiesz co...jakiś czas temu i ja weszłam na czata tak od niechcenia, zazwyczaj tego nie robie bo... nie mam ochoty. Tam czasami są naprawde dziwni ludzie,ale... wtedy jakos tak odruchowo weszłam sama nawet nie wiem dlaczego i wyobraź sobie że... poznałam wspaniałą osobę, osobę z którą dogaduje się idealnie.Nie ma w tej znajomości zadnych podtekstów typu \"zakochałem/am się\" i takie tam, to jest czysta przyjaźń!!
Ta znajomość trwa już kilka ładnych miesięcy, a teraz... teraz z niecierpliwością oboje czekamy na spotkanie które... bedzie już niebawem.

Dodaj komentarz