sie 27 2005

powroty...


Komentarze: 5

Byłem troche nieobecny, postaram sie poprawić....

Wakacje już minęły, zacznie się niechętny (dla większości myśle) powrót w szkolne mury,  mam jeszcze miesiąc (podobnie jak każdy student) do nowego roku akademickiego, najprawdopodobniej będzie całkiem bezproduktywny (siedzenie w chacie przy pocieszającej lekturze...) nie martwie się tym w ogóle...chętnie ponaprzykszam się jeszcze rodzicom w końcu póżniej rzadko się widujemy...

Ostatnie dni były bardzo przykre...pożeglasiśmy nasza babcie, przeżyła prawie 93 lata...chociaż tak  naprawdę to tylko chwila...tu na ziemi, wierze, że teraz jest szczęśliwa....odpoczywaj w pokoju kochana babciu....do zobaczenia...za kolejną chwile....

Powoli wracam myślami na univ., chyba nie można się dziwić, bezczynność bywa męcząca, ten następny rok bedzie zupełnie inny bardziej intensywny, ciekawszy, myśle że bardziej wczuje sie w role obowiązkowego studenta, starając się poświecić więcej uwagi problemom, które mnie interesują....rok będzie inny też pod innym względem, tym towarzyskim....czas płynie, a świerza przyjaźń się zacieśla, a to bardzo pozytywne i budujące uczucie...myśle dla obu stron. Twarz rozjaśnia mi się na myśli, że po wakacyjnej rozłące, drogi bliskich osób ponownie zejdą się w jedna...wspólną.... bo tak jest bezpiecznej... iść dalej.... J.J czekam....

Tymczasem wracam do bezczynności....pozdrawiam.

noel   
Dotyk_Anioła
14 września 2005, 22:25
Ważne, że jesteś... Babcia na pewno jest szczęśliwa... Masz rację... Życie to chwila, dwie... Niezmienne jest to, że wszystko się zmienia... Rozstajemy się po to, by odczuć większą radość przy spotkaniu...
ViKi
30 sierpnia 2005, 18:40
ciesze sie, ze pojawila sie kolejna notatka... bezczynnosc jest straszna - wiem cos o tym... ale juz niedługo czeka nas wytezona praca na uczelni...sama mysl o spotkaniu znajomych sprawia,ze usmiecham sie:):) bardzo mi przykro z powodu babci...trzymaj sie... pozdrawiam...
27 sierpnia 2005, 16:58
Czasem uważam, że taka rozłąka do dosyć pozytywna jednak jest. Bo powroty wtedy najbardziej cieszą kiedy długo oczekiwane. Bezproduktywność chyba cechuje każdego człowieka po trochu. Taka poprostu ludzka natura. Bezczynność? Na dłuższą metę męczy, jednakże zawsze upragnioną bywa. Bo nigdy tak do końca bezczynną nie jest. Pozdrawiam.
http://www.blogi.pl/blog.php?blo
27 sierpnia 2005, 14:55
racja,bezczynność męczy:]/ czasssem;]
27 sierpnia 2005, 14:03
To bardzo miło, że się odezwałeś, bo zastanawiałam się, co z Tobą jest. Bezproduktywność właśnie cechuje mnie obecnie. A stęsknienie za przyjaciółmi-skąd ja to znam :)) Trzymaj się.

Dodaj komentarz