sie 01 2005

kulturalna wojna..?!


Komentarze: 2

Mówi się o epoce średniowiecza jako upadku kultury, obyczajów etc. etc....ogólnie o "wiekach ciemnych"(utarta opinia) ale! Przyglądając się trochę uważniej problemowi można polemizaować naturalnie, na przykład wystarczy szerzej spojrzeć na zjawisko, które dość często przetaczało się przez Europę- wojna. Ta na ogół kojarzy się z mało cywilizowaną (jak na owe czasy) ale! (po raz wtóry) Wystarczy troszeczkę bliżej na to zjwisko spojrzeć otóż:

 "Rozpoczęcie walki musi mieć zawsze jakiś powód (lub pretekst jak bylibyśmy skłonni powiedzieć dzisiaj). Nie wypowiada się wojny ot tak sobie, z wyłącznych racji politycznych, strategicznych czy ekonomicznych. Konieczne są: śmiertelna obraza członka rodu (a spokrewnieni są wszyscy ze wszystkimi), uzasadnione genealogicznie pretensje do ziemi lub tytułu, naruszenie praw wasalnych...Racja stanu nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Wojna między rycerzamu jest rodzajem sądu Bożego. Należy w niej wykazać swoją wyższość, pozbawić przeciwnika możliwości stawiania oporu. Służy temu zdobywanie warowni, walka konna i piesza, porywanie zakładników, a przede wszystkim konstruowanie subtelnej plątaniny aliansów... Przy tym wszystkim jednak, i we wszelkich okolicznościach, unikać należy zbędnego rozlewu krwi rycerskiej. Rycerskiej! Gdyż nie dotyczy to rzecz jasna mniej szlachetnie urodzonych:) Każde starcie odbywać się winno podług ściśle określonego regulaminu. Krzyżuje się broń tylko z równymi sobie, nie wysyła się prostactwa przeciw rycerstwu...przerywa się bitwę na czas posiłku i na Anioł Pański...(jeszcze w 1410 r. pod Koronowem rycerstwo polskie stoczyło z Krzyżakami właśnie taką wzorową bitwę) Na wzgórzach stały zastawione stoły i znu żnużeni bitewnym mozołem rycerze rozjeżdżali się co pewien czas dla pokrzepienia:) Panie z pobliskiego miasta obserwowały zmagania ze specjalnie przygotowanegp rusztowania i wieńczyły kwiatami zwyciężców.

Wojna nie unieważniała przemożnej potęgi sacrum. Bitwy poprzedza się więc nabożenstwami, niegodne jest kontynuowanie działań w niedziele i święta cyklu paschlnego, zaś azyl kościelny jest rzeczą, na którą nie wolno porywać się śmiertelnym. Przeciwnik dziś pokonany może być jutro naszym sojusznikiem. Pamiętając o tym należy zawsze uważać, by porażka nie była nazbyt dotkliwa. Można więc z przegranego zedrzeć nieprzesadny okup, pozbawić niektóre jego miasta murów obronnych, zmusić do niechcianego ożenka. Za to przeklewanie krwi, więzienie jak i ostentacyjne ranienie ambicji są ostatecznymi z ostateczności. Że zaś kwestie ambicji są zawsze delikatne, panuje chroniąca przed komplikacjami niepisana zasada, że nawet król nie bierze do niewoli innego króla. Tym bardziej wasal."Byli więc królowie wierni tym zasadom rycerskim i ich konsekwentnymi wyznawcami. Za odstępstwo od nich karano też z najwyższą surowością.

Czyli wojna w średniowieczu nie musiała jawiś się jako krwawa i okrutna rąbanina ( szumnie w imię Boga, króla i ojczyzny) Miała swoje prawa i niepisane zasady, bezwzdlędnie szanowane. Średniowiecze- "wieki ciemne"? Hmm....chyba nie do końca:))

 

noel   
Dotyk_Anioła
14 września 2005, 22:37
Jeśli Ty uczyłbyś mnie historii, to gwarantuję, że byłabym najpilniejszą i najsumienniejszą uczennica... Potrafisz zaciekawić opowiadajac... Niewielu nauczycieli to potrafi... Bo musze sie przyznac, ze historia jest lekcja, na której mysli odpływaja mi nieswiadomie...
14 sierpnia 2005, 19:43
co do tej \"lekkomyslnej\"to....ja tez bylam wkurzona zwlaszcZa,ze miala do mnie przyjechac....hym....ale teraz wiem,ze przed zlym losem ,pechem nie da sie uciec bo co jest zapisane tam w gorze to i tak sie wydarzy chocby nie wiem co... teraz pozostaje tylko modlitwa i wiara w to ze bedzie dobrze...bo tak jak zawsze mowie:\"musi byc dobrze\"
a co do \"wiekow ciemnych\" to dla mnie wystarczylo zapoznac sie z literatura (skromna ale zawsze jakas...;) zeby sie przekonac ,ze to okreslenie nie jest trafne...tyle ja..ciao

Dodaj komentarz