gru 08 2005

kartka...


Komentarze: 8

Dostałem kartkę, nie mówiłbym o tym gdyby nie to, że jest to anonim...nie ma na niej podpisu, nawet po charakterze pisma nie mogę nic powiedzieć, a które zazwyczaj udaje mi się poprawnie określić czy rozszyfrować... Brakuje mi pomysłu na autora, raczej autorkę tej przesyłki...bo czytając...

"Kochać to ryzykować, że się nie będzie kochanym. Mieć nadzieję to ryzykować, że się będzie rozczarowanym. Ale ryzyko trzeba podejmować, bo największym ryzykiem w życiu jest nic nie ryzykować. Ten kto nie ryzykuje, nic nie robi, nic nie widzi, niczego nie posiada i niczym nie jest. Nie potrafi się uczyć, zmieniać, odczuwać, wzrastać, kochać i żyć."

....mogę śmiało tak powiedzieć...tylko kim ona jest....szumnie tzw. tajemnicza fanka?? Eee...takiego czegoś raczej nie kupię...to bez sensu, że dostaję wiadomość i nie wiem od kogo, bo ewidentnie ktoś chce mi coś przekazać, zasugerować...tyle, że ja mogę niewłaściwą osobę o to posądzić...no i mam chyba problem...

o rety....bez sensu...nie lubię tak....

 

noel   
.......})i({.......
10 grudnia 2005, 17:21
...hmm... ciekawe:) Twoje grono wielbicielek powieksza sie...:) rozejrzyj sie dookoła..i obserwuj...jedno spojrzenie moze wszystko powiedziec.....;)
09 grudnia 2005, 10:38
Hmm, może czas pokaże?
psycholozka
08 grudnia 2005, 23:07
no ja bym chciala dotawac takie mile karteczki:) nie ma co sie zastanawiac, tylko jeszcze szerzej sie usmiechac i czekac...i czekac...moze bedzie ciag dalszy.
08 grudnia 2005, 21:55
A może się ujawni?
08 grudnia 2005, 21:44
Hehe. Sorki za to. Jakos nie lubię takich sytuacji, jak coś otrzymuję a nie wiem od kogo (jak te smsy które do mnie przychodzą). Ktoś jest tajemniczy, może trochę boi sie twojej reakcji i wprost nie napiszę kim jest???? Mozesz wypytać koleżanki a może któraś coś wie, a możesz zostawić to, może druga kartka przyjdzie. Choć ja sam raczej wolę znać adresata niz potem zastanawiać się kim on może być. To jednak męczy człowieka, taka niewiedza, a komuś ta tajemniczość się podoba, lecz nie każdy lubi tajemnice tego typu. Pozdro
Dotyk_Anioła
08 grudnia 2005, 21:40
Ojej :) A juz myslałam, że to o mnie... Tylko, że Natalka się zawsze podpisuje ;] Masz chyba jakąś zakochaną, cichą wielbicielkę... Może wystarczy rozejrzeć się dookoła...
pure_sincerity
08 grudnia 2005, 21:31
heh jeszcze pamiętam jak sama takie listy przesyłałam do ukochanego, nie podpisujac sie pod tym co napisałam..
a teraz.. to już chyba nie te czasy, teraz własnie warto ryzykowac.. tak jak to ona ujęła! więc w sumie sama nie ryzykuje... :P jakies to wszystko paradoksalnie-ironiczne :P
08 grudnia 2005, 21:29
niekiedy brakuje nam nutki odwagi..teoretycznie bezpieczniej jest pozostac anonimem, niz od razu się ujawniać. nie sądzisz?

Dodaj komentarz