sie 02 2005

...


Komentarze: 2

Od kilku dni trapiło mnie dziwne, złe przeczucie...wiedziałem, że może to dotyczyć tylko jednego...bliskiej osoby.... Przykry wypadek...noga w gipsie, pisała o tym żartując, za każdym słowem stała bużla ":)" ale wiedziałe, że wcale nie jest jej do śmiechu....teraz dowiedziałem się, że złamianie to bardzo poważna sprawa, która nie skończy się zwykłym gipsem i unieruchomieniem w domu na kilka tygodnii....Początkowo byłem zły, że nie uważa na siebie, że jest taka lekkomyślna i nieostrożna....ale wiem, że to nieszczęsliwy wypadek....martwie się strasznie....zupełnie nie wiem jak jej pomóc...co powiedzieć....wkurza mnie to, że nie mogę być blisko niej, potrzymać ją za rękę....spróbować rozweselić, poprawić humor, chociaż na chwile odciągnąc złe myśli....martwię się o jej stan, nie tylko fizyczny, tak poważne złamanie w tak złym momencie, kiedy na głowie są inne poważne sprawy, które zaważą za przyszłości...także mojej....chcę do niej pojechać ale na razie to nie możliwe....pozostaje mi modlitwa i wiara w dobry koniec....

W najmniej spodziewanych momentach los potrafi przytłoczyć...tak, ze później ciężko stanąć na nogi...dosłownie i w przenośni...

noel   
Dotyk_Anioła
14 września 2005, 22:32
Złe, niejasne przeczucia są najgorsze... Te strasznie niepokojące, kiedy nie wiemy jak im zaradzić... Wypadki się zdarzają, i to nie zawsze jest kwestia nieostrożności... Ja też mam teraz zabandażowaną rączkę... Nie z mojej winy... Nie musisz nic mówić... Czasami wystarczy świadomość, że druga osoba jest blisko... Sama obecność... Nawet nie ta namacalna, bo ja czasem czuje Ciebie, mimo że jesteś tak daleko...
13 sierpnia 2005, 01:48
Mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze a ta osoba ma naprawde dobrego przyjaciela..

Dodaj komentarz